wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 10 cz.1

Mam totalnego lenia, chce mi się pisać ale nie chce mi się czytać. Szczerze teraz rzadko wchodzę na bloga, na internet i ogólnie na komputer. Mam dużo nauki a sama mi się nie wleje do głowy. Ale będę pisać. Trochę to jest takie nijakie, ale picie i efekty są mi się podoba mimo mojego poplątania, pomieszania, powtórzeń i czegoś tam jeszcze. Także możecie mnie krytykować ile chcecie. Pewnie czepicie się dialogów bo jest ich multum oraz są dwie części, bo nie mam za bardzo czasu pisać i może jutro uda mi się dodać drugą część. Wiem, że mnie zabijecie. Dobra to koniec i zapraszam do czytania. :D


W połowie drogi domyśliłam się gdzie idziemy. Szliśmy do miejsca obok rzeki gdzie pierwszy raz z nimi piłam, kiedy łapałam ich pół pijanych aby nie wpadli do rzeki. 
- Ej, dobra ja tam nie idę - zaprotestowałam, stanęłam w miejscu i założyłam ręce na piersi na obrażonego dzieciaka.
- Jak to nie? - zapytał Will. - Musisz iść sama zaproponowałaś to.
- No tak ale... - zaczęłam.
- Nie ma ale. Idziesz - powiedział.
- Nie. - krzyknęłam.
- Ej Jeff mam do ciebie sprawę. - oznajmił patrząc się  w jego stronę z łobuzerskim uśmieszkiem - weź poproś Reb o to aby dalej z nami szła albo coś innego.
- Zaraz się tym zajmę - odpowiedział.
- Czuje się jak kryminalista - powiedziałam - A ty Jeffy jesteś detektywem, a ty Will tym kto zgłasza sprawę do niego - zaśmiałam się.
- Masz racje - dołączyła się Marry, jakoś się teraz nie odzywała, ale znając ją jak dojdziemy tam i trochę wypijemy to się rozgada.
Nagle brunet podszedł do mnie złapał mnie z tyłu i  przerzucił przez ramie. Zaczęłam krzyczeć i klepać go po plecach żeby mnie puścił. Zanim doszliśmy na miejsce ciągle biłam go po plecach. Darł się na mnie abym go nie biła, ale i tak to robiłam.
- Mogłabyś już przestać. - krzyknął rudy.
- Nie! - zaprotestowałam z zacieszem na ryju.
- A mam cię wrzucić do rzeki? - zapytał Jeffrey.
- Nie dzięki ale mógłbyś mnie oszczędzić. A tak w ogóle  to gdzie jesteśmy? - zapytałam.
- Nie daleko - powiedział rudzielec.
- To znaczy?
- Przed jakimś mostem - powiedziała Marry.
- A ok. Może byś mnie zdjął co? - zapytałam bruneta klepiąc go po plecach.
- A może chciałabyś wpaść przez ten most do rzeki? Jak nie to się zamknij i mnie nie bij, ok?
- Nie, nie wrzucisz mnie ! - krzyknęłam.
- Założymy się? - zapytał.
- Tak.
- O co? - zapytała przyjaciółka.
I tak zaczęliśmy wymianę propozycji co się stanie ze mną i o co będzie zakład. Po połowie godziny stanęło na tym, że jeżeli wrzucą mnie do rzeki to oddajemy pól wódki, a jeżeli nie to sama wchodzę do rzeki.
- Ej dobra bez takich - zaprotestowałam - ja bym tak mogla nawet teraz.
- To dajesz chce to zobaczyć - krzyknął Will schodząc na dól doliny rzeki za nim Marry, a ja dalej zwisałam na ramieniu Jeffa.
- Mógłbyś mnie postawić na ziemie? - zapytałam grzecznie.
- A mógłbym cię wrzucić do rzeki? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Nie. Weź bo sama zejdę. - krzyknęłam.
- Nie drzyj się. I tak nie zejdziesz sama - zaśmiał się - Zaniosę cię pod nią i cię wrzucę, ok? - zapytał.
- No dobra ale wiedz, że ci nie odpuszczę następnym razem - groziłam mu? Chyba tak.
- Czy ty mi grozisz?
- Tak. Właśnie się o tym dowiedziałam sama.
Przeszedł przez most bardzo blisko barierki. Powoli pokonał drogę do rzeki, stanął na brzegu i postawił mnie w wodzie. Zaśmiała się, woda była zimna, ale nie głęboka sięgała mi do kostek, a buty mi przemokły. A to skurwysyny małe.
- Wiecie jaka ciepła woda?! - oznajmiłam patrząc na nich z chytrym uśmieszkiem, akurat wyjmowali butelki. A ze mną to się nie podzielą - A ze mną to się nie podzielicie?
- Podzielimy - powiedział William.
Oby... Zobaczymy później jak będziesz spity i jak będę ciebie łapać żebyś nie wpadł do rzeki, albo jak w niej będziesz to żebyś się nie utopił.
- Na prawdę zimna? Oj ciepła? - zapytała Marry schodząc do mnie.
- Tak i to bardzo - odpowiedziałam. Podeszła do mnie, wyciągnęła do mnie rękę abym jej pomogła wejść, natomiast ja ją wywaliłam do wody. Już miała się drzeć na mnie, zaśmiałyśmy się jednocześnie, spojrzałyśmy na siebie, kiwnęła głową. Nie wiem o co jej chodziło, ale miała głowę pełną pomysłów. Wstała poklepała mnie po ramieniu i wyszeptała mi na ucho, żebym jej pomogła ich wrzucić do wody. Zgodziłam się i już za chwilę bałyśmy się za wołanie chłopaków do wody. Po parunastu minutach podeszli do nas, załapałyśmy ich za ręce, to znaczy ja Willa, a ona Jeffa i w jednej chwili leżeli w wodzie. Zaśmiałyśmy się, natomiast oni rzucili nam wiązankę życzeń. Na co też się śmiałyśmy. Ogólnie mówiąc nie trzeba było mam alkoholu do odwalania, ale musiałyśmy jakoś opić to, że mama Marry zostaje u nas.
- Mówiłam, że ci nie odpuszczę - rzuciłam w stronę Jeffa.
- Czy ty zawsze  musisz dotrzymywać słowa? - zapytał wstając z wody.
- Tak.
- Hahaha ona zawsze dotrzymuje słowa - rzuciła brunetka. Spojrzałam na nią wrogo, a ona się roześmiała. No kurde, nie mogę z nią. Will podniósł się, wytrzepał. Wytrzepał z wody? Ahaa... Wyszliśmy z rzeki i usiadaliśmy na brzegu. Zabraliśmy się za picie. 

Mniej więcej po 30 minutach nie było już połowy zawartości. A ja nawet nie czułam, że coś piłam, chłopakom zaczęło odwalać po całości. Darli się, że wrzucą mnie do rzeki, później mnie w niej rozbiorą i zgwałcą. Szczerze, nie chciałabym tego przeżyć. Zaczęłam się śmiać. Chwile później Marry zgapnęła się o co chodzi i wybuchła śmiechem.
- Nie dacie rady - krzyknęłam do nich kiedy się zbliżali w naszym kierunku, właściwie to daleko nie siedzieli, bo obok nas. Ale oczywiście trzeba było okrążyć nas i siąść naprzeciwko mnie, złapać za kolana i gapić się w moje oczy. Nie wiem dlaczego ale to w pewnym sensie było miłe uczucie, ale miałam go dosyć po pierwszych pięciu sekundach.

To na tyle :D Możecie mnie zabić. Komu podać adres?

24 komentarze:

  1. Jestem pierwsza.:D
    Ogólnie mi się podobało, tylko szkoda, że tak krótko... Ale nauka i wgl. Rozumiem, też mam ten problem.:/
    Hmm... Tak w sumie to niewiele się działo. Poklocili się, 'poplywali', schlali.. Ale takie to realne..;) Ciężko mi więcej napisać. Wylapalam kilka błędów językowych, ale nie krzyczały do mnie jakiś bardzo. Dało się przeczytać, poprawiło mi humor, więc w sumie ok.;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędy to mój znak rozpoznawczy... To i tak jeszcze nie koniec, będzie kolejna część. Jeszcze fajniejsza :D.

      Usuń
    2. Haha.. Obawiam się, że nie tylko Twój.;) Na pewno przeczytam..^.^

      Usuń
    3. Hahaha... Trish Przecież czytałaś moje i całe mi poskreślałaś xD.

      Usuń
  2. Trochę krótko, ale rozdział wyszedł naprawdę fajnie. :3 Mam nadzieję, że Axl i Izzy jednak wrzucą Reb do rzeki oraz, że będzie śmiesznie. :) Dlatego nie każ mi długo czekać na część drugą, chociaż z drugiej strony rozumiem cię. Szkoła jest jednak szkołą i trzeba przez nią przebrnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałam coś.. Nie rozdział, ale... Sama zobacz..;)
    http://jackdanielsbrownstonemuzykagunsi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Woow.. Ciekawe, czy będą się o mnie kiedyś uczyć na historii jak o Kalwinie, czy Luterze/Lutrze..xD hahahahahahahah.
    Mnie też szlag trafia i nic się na to nie da poradzić. Bo my tu się kurwa staramy jak możemy być inne niż te wszystkie szmaty, a one się do nas upodabniają. No normalnie zaraz dostanę skierowanie do swojego własnego psychiatryka, żebym się z nerwicy wyleczyła w takich momentach. I przestała myśleć o zabijaniu plastików łyżką..xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nooo.. Wpółczucie, serio. Też tak MIAŁAM. Mnie na szczęście lokalne plastiki i tapety aktualnie się boją i dobrze mi z tym. Przynajmniej mnie nie wkurwiają. A to dlatego, że załapałam fajne towarzystwo, które mnie wspiera w tym, co robię i wszyscy myślą, że jesteśmy jakąś sektą.. Hahahahha.. My po prostu jesteśmy oryginalni. A takie ploty o nas chodzą, że jprdl..xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + To zdecydowanie ciekawsze niż uczenie się o np. przywileju koszyckim.. Moim skromnym zdaniem. Wgl. ja nie czaję - historia zespołów - wszystkie daty, nazwiska znam, nawet bez uczenia się. Historia w szkole - uczę się kilka godzin, a nie umiem nic..;P

      Usuń
  6. Ja poszłam do gimnazjum w liceum i u nas co druga osoba słucha metalu, rocka, czy punku. A reszta siedzi cicho, bo nie chce, żebyćmy ich dręczyli. xD Chociaż my niegroźni jesteśmyy..;D W sumie ja też mieszkam w dużej wsi. I myślałam, że tu nie przeżyję, ale już się przyzwyczaiłam.
    Dasz radę, wierzę w Ciebie. Zawsze możesz wynająć płatnego zabójcę..;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nono. To co.? Składamy się na profesjonalistę, czy mam poprosic kogoś z mojego otoczenia.?..xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Hah.. Eee tam. Ucieszą się - nie pójdą do szkoły..xD Tzn pójdą, ale na misję, a nie się uczyć..x) Dobra, co my kminimy.? Trzeba wymyślić coś innego... Chociaż nie przychodzi mi nic innego na myśl. xD
    A gdzie mieszkasz.? Tzn w jakich okolicach.? ..;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no.. Dajmy im żyć. Może jeszcze się nawrócą.? ;) Wątpię, no ale.. ;P
    Tez mieszkam przy granicy, tyle, że ze Słowacją..;D
    Jeszcze nigdy nikogo nie zabiłam..;D Chociaż niejednokrotnie miałam taki plan.. Ja to serio powinnam sie leczyć..xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Uff.. Dobrze wiedzieć, że jestem normalna.xD
    W naszej szkole plastiki nie mają życia. Od razu im mówimy 'wypierdalaj' i wszyscy mają je w dupie. Ale w drugim gimnazjum jest masakra..;/ Nawet mi sie nie chce patrzeć jak wychodzą ze szkoly. Niektórzy sa spoko, ale na ogół to Grrr..:/
    Ale u Ciebie też na pewno są jacyś normalni ludzie.;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No to przeżyjesz i będzie git. W liceum na ogół ludzie są trochę mądrzejsi i zwracaja uwage na charakter, inteligencje itd, a nie wygląd.. Gimbazjum to najbardziej zjebany okres edukacji pod względem ludzi w życiu. Dlatego ja poszlam do takiego, co jest w budynku liceum..;)
    A ja mam zaciesz niczym Stevenek, bo jutro chyba nie idę do szkoły, tylko jadę na Słowację na snowboard..:D Bo nie wiem czy wiesz, ale ja jestem przyszłą olimpijką (w snach) i żoną Shauna White'a (też w snach)..xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. KRÓTKO, więc nie mam co napisać. typowa wakacyjna popijawka, z jakąś rzeką w tle, wrzucaniem się do wody, w gronie przyjaciół. hmm... co dalej napisać... nie wiem. :D DODAJ COŚ DŁUŻSZEGO, to się rozpiszę. :D czekam na kolejny i zapraszam do siebie: http://all-roads-lead-to-hollywood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja chcę Twoją pracę, póki sprzedajesz tanio.! xD
    Mój kolega dzisiaj stwierdził, że musi mieć 7 dziewczyn - jedną na każdy dzień tygodnia..x) I jednak poszłam do szkoły..;// Pisałam sprawdzian z RELIGII.. Hahahahah..;D

    OdpowiedzUsuń
  15. To wykończ. Mogę za jedną Twoją pracę oddać 5 moich..x)Ja się zabezpieczam (z czymkolwiek Ci się to kojarzy) - od każdego, kto ma jakąś pasję i talent zbieram autografy w razie Wu.. Kolegi od 7 dziewczyn mam już 2 + rysunek traktora..xD On będzie mistrzem olimpijskim jak ja - mówię Ci..;D A tak wgl. to dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie stałam na desce i mam zaciesz do tej pory..:D
    Ja mam to szczęście, że nie idę do bierzmowania...:D A moja koleżanka wymyśliła, że weźmie udział w konkursie teologicznym..xD I na pytanie 'Dlaczego św. ktośtam poszedł drugi raz do Jerozolimy?' odpowiedziała 'Bo chciał kupić chleb'..xD Kocham ją..x)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja + Ona (w jednej szkole) = rozpierdolona szkoła. Takie akcje są, że jprdl. Pomijając wszystkie rzeczy, które rozwaliłyśmy i ludzi, których wykończamy psychicznie - Ostatnio przez nią dostałam banie za zeszyt.xD Bo było zebranie i dyra mówi: 'Nie wolno rysować fallusów na sprzęcie szkolnym ani kolegom po zeszytach i książkach!' No to ona mi zajebała zeszyt do historii i mi tam napisała na pierwszej stronie duże "FALLUS" .. Bo co.? Bo pisać nikt nie zabronił, zabronili rysować. Mądra ja oczywiście się nie zorientowałam i oddałam w takim stanie.. Nauczycielka się załamała.xDD Ogólnie wiesz.. Należymy do osób robiących najwięcej głupich rzeczy w sql..x)
    A ja mieszkam w górach. Mwahahahha..:D I tylko mi wybierać, na który stok pojechać..;)
    Tak, traktor. Narysował dla księdza, ale ksiądz nie chciał to dał mi, bo 'Jestem boska, bierze mnie', gdyż nie dałam mu się zahipnotyzować, bo lałam ze śmiechu z tego, co on odpierdalał.xD Zagmatwane, ale tak to wyglądało.x)
    Narysuj mi co chcesz, nie będę marudzić. I nie wiem, jak to zobaczę, ale ciul z tym.
    Tekst dnia kolegi-punka: 'Patrz jaki mam fajny pasek - jak chuj. I lubię bułki z szynką... Też jak chuj.' ..xD Musiałam Ci to napisać, bo jebłam..;x W jego wykonaniu było to boskie..;D

    OdpowiedzUsuń
  17. No faktycznie, wcale nie musieli pić żeby mieć zwariowane pomysły :D Haha, no to mieli ubaw na całego, nie powiem :D
    Szkoda, że rozdział taki krótki nooo! Ale fajnie się czytało.
    Hm, że też Will nie obraził się za to "wrzucenie" go do wody :D
    Pisz szybko kolejny rozdział, proszę, proszę, proszę!
    Zapraszam do mnie! Świeży rozdział! http://living-in-a-fucking-dreams.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  18. Noo, w końcu znalazłam czas na przeczytanie. I co? I teraz widzę cały czas tych pojebów w tej wodzie, wiesz, i te ich zaciesze. Faktycznie dziwnym jest to, że Will nie obraził się po tym wrzuceniu do wody, bo myślałam, że urządzi jakąś scenę i pójdzie sobie obrażony, a tu taka niespodzianka. ; )

    A krytyka? Ok...
    Więc zauważyłam, że w pewnym momencie pisałaś w innej osobie, z perspektywy kogoś innego - " I tak zaczęliśmy wymianę propozycji co się stanie ze mną i o co będzie zakład. Po połowie godziny stanęło na tym, że jeżeli wrzucą ją do rzeki to oddają pól wódki, a jeżeli nie to Reb sama wchodzi do rzeki." - chyba, że to było zamierzone, w takim razie zwracam honor. W pewnym momencie jest gdzieś też niepotrzebny znak zapytania - "Na prawdę zimna? Oj ciepła?" - ale mam nadzieje, że to zwykły błąd przy pracy. :> Więcej "błędów przy pracy" nie zauważyłam, i bardzo dobrze.

    A tak btw. Rebecca mnie TROSZKĘ wkurwiała. Mam na myśli to darcie mordy na Jeffa i to całe "bicie" go. Ale co tam, taki jej charakter. < który mnie wkurwia > : P

    ps. Dziwnie mi się pisze Will i Jeff... Jestem kurwa przyzwyczajona do Axl i Izzy. ; P haha, takie życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra poprawie dzieki, ze mi powiedziałaś o bym nawet nie zauważyła xD. Tępa jestem i tyle. :D:D

      Usuń
  19. Nareszcie napisałam, nowy rozdział na: http://rocketfuckingqueen.blogspot.com/
    Zapraszam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń